niedziela, 14 czerwca 2015

MyCork Artystycznie : "Malowanie na jedwabiu"

W niedzielę, 14 czerwca b.r. w godzinach 14:00-17:30 w malej salce na parterze kościoła St. Augustine's Church przy Washington Street w Cork odbyły się XXIV warsztaty MyCork Artystycznie pt. "Malowane na jedwabiu ".

Prowadzącą nasze zajęcia była Anna Szwarc, aktywna uczestniczka warsztatów, prowadząca bloga Kotbury, na którym pokazuje jak można szyć, szydełkować, haftować, a także inspiruje,  pokazując  przecudne pomysły na wystrój wnętrz oraz  na cudowne dodatki, tj. szydełkowe zabawki, narzuty czy kolorowe  poszewki na poduszki. Jak się okazuje malowanie na jedwabiu to bardzo efektowna a zarazem w miarę prosta do opanowania technika zdobnicza. Oczywiście praktyka czyni mistrza, ale przecież od czegoś trzeba zacząć.


Jedwab jeden z najbardziej kobiecych materiałów przeżywa swój renesans. Dziś wiemy, że powstaje on dzięki pracy jedwabników, uzyskiwany jest z kokonu jedwabnika morwowego lub jedwabnika dębowego, ale długie stulecia Chińczycy trzymali sposób jego wytwarzania w głębokiej tajemnicy. Tkaniny jedwabne charakteryzują się połyskiem, są gładkie, śliskie, wiotkie, miękkie, lekkie, cienkie i bardzo przyjemne w dotyku. Jak podają źródła z Chin jedwabnictwo trafiło do Persji i Japonii. Z Sycylii natomiast rozprzestrzeniło się na Hiszpanię i resztę Włoch.

Początki sztuki malowania jedwabiu sięgają II wieku naszej ery i zaczęły rozwijać się w Indiach. Główną techniką upiększania jedwabiu była wówczas metoda woskowa. Sztuka ta osiągnęła szczyt swojej popularności w XVII-XIX wieku.Najpopularniejsze były wtedy jedwabne obrazy i portrety, które wieszano na ścianach jako element dekoracyjny. Zaczęło się wiec od wyrobów dekoracyjnych, w późniejszym czasie stał się elementem stroju. W niektórych państwach, np. na Jawie malowanie jedwabiu pojawiło się ok. 200 lat później. Do Europy trafiło z Rosji carskiej, a pojawiło się po raz pierwszy we Francji ok. 1920 roku. Po okresie rewolucji amerykańskiej, ręcznie malowany jedwab zaczął stanowić popularny trend również w USA.

Ręczne malowanie jedwabiu w Polsce zaczęło stawać się popularne od niedawna. Wyroby jedwabne to produkt luksusowy, a zatem cieszący się zainteresowaniem zarówno młodych kobiet, pragnących podkreślić swoją indywidualność, jak i dojrzałych pań, które dobrze pamiętają czasy świetności jedwabnych chust, szali i apaszek z czasów swej młodości.

Na początku zajęć Ania przedstawiła nam zagadnienia teoretyczne związane z techniką malowania na jedwabiu. Podstawą rozpoczęcia pracy jest by dobrze naciągnąć jedwab na drewniany tamborek ( przyrząd służący do wyszywania) , bądź na zwykłą ramkę na zdjęcia. Oczywiście równie dobrze można posłużyć się ramką własnoręcznie zrobioną ze sklejki. Najważniejsze by materiał był dobrze naciągnięty i miał przestrzeń pod spodem. Potem prowadząca pokazała  jak używać specjalnej  konturówki, która nie pozwala, aby farba się rozpływała i łączyła z innymi kolorami. Ania pokazała jak używać specjalnych  farb, jak nanosić je cieniutkim pędzelkiem, by sprawnie cieniować kolory oraz by nie powstawały brzydkie zacieki. Dzięki temu można stosować kontrastowe kolory obok siebie i wychodzą z tego bardzo piękne rzeczy. Nie tylko kobiety je cenią, ale wszyscy, którzy lubią oryginalne wyroby, na dodatek wykonane ręcznie.

Malowanie na jedwabiu jest to stara, coraz bardziej rozpowszechniona technika zdobienia ubrań, szali czy obrazów. Jedwab jest niezwykle wdzięcznym materiałem, który w połączeniu z poczuciem smaku i wyrafinowania potrafi przeistoczyć się w prawdziwe dzieło sztuki. Jedyne i całkowicie niepowtarzalne - takie są właśnie przedmioty namalowane na jedwabiu. Namalowany jedwab można oprawić w ramki i powiesić na ścianie, można zrobić szal, apaszkę a nawet nanieść wzór na strój. Po prostu malowany jedwab znów w modzie.

Agata Stodułko

sobota, 6 czerwca 2015

Kwesta na rzecz Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących w Krakowie

W niedzielę, 7 czerwca b.r. przed głównym wejściem do St. Augustine's Church w Cork po Mszach Św. w języku polskim, wolontariusze MyCork rozdawali dzieciom baloniki i jednocześnie prowadzili kwestę na rzecz Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących w Krakowie /www.blind.krakow.pl/.

/Powyżej: wolontariuszki przed St. Augustine's Church/

Łącznie po obydwu Mszach Św. udało się zebrać 297,45 euro. Kilka dni wcześniej, tj. 23 maja b.r. podczas Bezpłatnego Dnia Dziecka "Dzieci - Dzieciom" w Ballincollig, organizowanego z kolei przez sklep "ToTu" oraz My Little Craft World, udało się zebrać kwotę 203,56 euro, więc razem na rzecz tego ośrodka zostanie przekazane 501,01 euro.


Pomysłodawczynią i organizatorką kwesty na ten cel jest Agnieszka Chwaja.

Piotr Słotwiński