sobota, 26 stycznia 2013

MFK: Plener Inch Beach

26 stycznia b.r. kilka osób z MyCork Foto Klub zaplanowało plener fotograficzny z zamiarem fotografowania kitesurfing'u na plaży Inch Beach.

Trasa rozpoczynała sie z Cork, mapa pod linkiem: http://goo.gl/maps/B33Ru. Na wspólne fotografowanie wybraliśmy się w trójkę: Mariusz  Kalinowski, Sebastian Bujdasz i Marcin Napora. Zachód Słońca był między godziną 17:13 a 17:50, więc wyjazd z Cork zaplanowaliśmy na 13:00. Od kilku dni pogoda była przygnebiająca. tzw. "barowa", więc zaplanowana niedziela była pod znakiem zapytania. Zdjęcia satelitarne wskazywały najlepsze warunki pogodowe do kitesurfingu: wysoka fale silny wiatr i przebłyski słońca. Droga na plażę przebiegła bez większych niespodzianek, chwilami padało ale przebłyski słońca dodawały nam energii. Zapowiedzi o wysokiej na 10 m fali były imponujące i niewiarygodne, nigdy wcześniej nie widzieliśmy takich fal, dla nas taka fala to jak tsunami.


Łukasz, instruktor kiteserfingu zgodził się pływać w taką pogode i to on zaproponował nam wspólne fotografowanie. Na plaży bylismy kilka minut po godzine 15:00, pogoda zmieniała się co kilka minut: deszcz, grad i silny wiatr były całkowicie niesprzyjające dla fotografowania. Zamaskowani po czubek głowy wysiedliśmy z samochodu i rozpoczęliśmy przygotowania do fotografowania. Sprzęt zabezpieczyliśmy foliowymi rękawami, bo jak każdy wie plaża,  piasek i słona woda unosząca się w powietrzu nie sprzyja aparatom.

Plaża w normalny słoneczy dzień jest ogromna ale teraz w całości zalana przez wodę. Z Łukaszem mieliśmy kontakt przez radio, jednak tylko przez chwilę bo w czase ucieczki po plaży przed nadchodząca falą krótkofalówka odczepiła sie i niestety została pochłonieta przez fale, zero szans na odnalezienie, straciliśmy kontakt  zostało tylko obserwować i wybierać najlepsze momenty. Chwilami nadchodzące czarne chmury zabierały całe swiatło i miało sie wrażenie, że fotografujemy po ciemku. Byliśmy świadkami jak chwila nieuwagi i nadchodząca fala zalewa osobę, która stała dosyć daleko od lini brzegowej i obserwowała ocean. Osoba nie była w stanie uciec przed nadciągająca falą. Nam udało się uciec i sfotografować to wydarzenie, popatrzcie na fotografie.

Łukasz pływał ok. 2 godzin, widac jak sprawiało mu to radość, tak jak nam fotografowanie, jednak chwilami padajacy grad można było odczuć przez ubrania jakby obrzucano nas kamieniami, więc można sobie wyobrazić  siłę. Byliśmy zaopatrzeni w 2 rolki papierowych ręczników do wycierania wody z przedniej soczewki i zaraz po wytarciu mieliśmy parę sekund na fotografowanie. Plener zakonczył się zaraz po zachodzie słońca, czyli o godzinie 18:00 pożegnaliśmy się z Łukaszem i udaliśmy się w drogę powrotną. Z powrotem padało juz prawie bez przerwy. W Cork byliśmy przed godzina 20:00.

Zapraszam do dołączenia do naszej grupy na FB i udziału w przyszłych plenerach. Informacje na temat nadchodzących plenerów można szukać na naszej stronie MyCork Foto Klub na FB: https://www.facebook.com/groups/mycorkfotoklub/

Mariusz Kalinowski